Dzisiejszy wieczór poświęciłam na szycie. Powstała kolejna kosmetyczka, całkowicie zbędna mi, bo mam już troszke tego uszyte przez córkę. Ale to nic, trenuję. I oczywiście nie umiem wszyć zamka i oczywiście troszkę spiep... podszewkę. Ogólnie nie jest źle, ale np na prezent to sie nie nadaje. Szczegóły do kitu. Fotki pokażę, jak dziecko wróci z wywczasów, bo aparat zabrała.
Teraz już dobranoc.
Acha, chciałam sie pochwalić, że wygrałam kotka u Aty
2 komentarze:
szycie zamka jest naprawde bardzo proste,gozej byloby gdyby chodzilo o wszycie zamka do spodni , ooo to juz wyzsza szkola jazdy
Kiedy zamek do spodni umiem wszyć, a do kosmetyczki nie :(
Prześlij komentarz