wtorek, 1 czerwca 2010

Styczniowy kotek retro


Jakiś czas temu zaproponowałam wyszywanie kotków. Nie było chętnych, więc wyszywam sama sobie :).
Obrazek jest skanowany, stąd jakość jaka jest każdy widzi. Te brudne ślady to ślady kocich łapek, prosto z podwórka Zuzia przyszła tulić się do pani czyli do mnie :).

4 komentarze:

Kankanka pisze...

Najważniejsze, że Tobie sprawia radość. Ale chyba kratki nie muszą być Ci potrzebne, to prosty wzorek, spróbuj następnego bez kratkowania. Szkoda kanwy.
Wychodzi bardzo milusio.

irenka pisze...

Ja ślepa jestem. Z kratkami też prułam pół kota (zapomniałam o przerwie na łapy).
A gotowy obrazek i tak gotuję i wszystkie kratki znikają.

Aneladgam pisze...

Zapowiada się świetnie :)
A kicia może chciała się też z kolegą przywitać :D

Ata pisze...

Wcale się nie dziwię, że kotek przyszedł do kotka :-)