Jakiś czas temu zaproponowałam wyszywanie kotków. Nie było chętnych, więc wyszywam sama sobie :).
Obrazek jest skanowany, stąd jakość jaka jest każdy widzi. Te brudne ślady to ślady kocich łapek, prosto z podwórka Zuzia przyszła tulić się do pani czyli do mnie :).
4 komentarze:
Najważniejsze, że Tobie sprawia radość. Ale chyba kratki nie muszą być Ci potrzebne, to prosty wzorek, spróbuj następnego bez kratkowania. Szkoda kanwy.
Wychodzi bardzo milusio.
Ja ślepa jestem. Z kratkami też prułam pół kota (zapomniałam o przerwie na łapy).
A gotowy obrazek i tak gotuję i wszystkie kratki znikają.
Zapowiada się świetnie :)
A kicia może chciała się też z kolegą przywitać :D
Wcale się nie dziwię, że kotek przyszedł do kotka :-)
Prześlij komentarz