niedziela, 11 lipca 2010

Kocham lato

Upał, upał, upał.
Kocham to
Dzisiaj nieopatrznie zapytałam rodzinkę - Na obiad karczek z rondla, czy z grilla (mając na myśli elektrycznego grilla w domu). Na to oni, że z grilla, ale węglowego. Ja ich muszę kochać... Był obiadek na świeżym powietrzu i potem jeszcze kolacja :).
Agata stwierdziła, że Szoguś jest hetero sapiens. Śmialiśmy się, że z tym hetero nie wiadomo, bo biedaczkowi pan weterynarz uciął, to co męskie. Ale sapiens jak najbardziej, cały dzień sapie i sapie. No, w sumie, gdybym ja chodziła w takim futrze też bym sapała, ale człowiekowi nie pomaga wystawienie języka.

Wczoraj i dzisiaj dokonaliśmy herkulesowej pracy. Przy naszej piwnicy stajnia Augiasza to małe piwo. Piwnicę mamy spora, a ostatnio wejść się tam nie dało. Nawet nie sądziłam, że można nagromadzić tyle rupieci, miliony desek i innego badziewia. Żeby to wywieźć będziemy musieli wynająć traktor z przyczepą, bo multikarek nie da rady :).
A ile wspomnień przy okazji... znalazłam parę pudełek z naszymi harcerskimi pamiątkami - znaczki, plakietki, śpiewniki... Niektóre rzeczy trzeba było wywalić - ogromna wilgoć załatwiła część książek itp.


A przy okazji zrobiłam sobie nowego scrapka na wyzwanie scrapujacych Polek.


4 komentarze:

Kankanka pisze...

Ja w upały na owoce się przerzucam i świeże warzywa. Mięsożercą jestem, ale w upał mi przechodzi.

Kankanka pisze...

Kolejny raz u Ciebie weryfikacja obrazkowa pokazuje mi się po trzy-cztery razy. Można się zdeptać pisząc komentarz.

irenka pisze...

O, nie wiedziałam o tej weryfikacji, może mam coś źle ustawione?

Mięsko z grilla uwielbiam. Dań z owocami natomiast nie, więc i tak obiadki raczej mięsne robię, owoce na deser i do ciasta.

Aneladgam pisze...

No masz weryfikację, masz... Parę razy mi przez nią wcięło komentarz, ale się nie poddaję, jak widać ;)
Uf, ja jestem homo ledwo sapiens. Dobrze, że dziś spadł deszcz i burza ochłodziła Wrocław!