Dzisiaj będzie o składaniu życzeń, dziękowaniu itp. Przy okazji wszelkich okazji nieustannie nasuwa mi się myśl, że taka prosta rzecz jak kontakty międzyludzkie i kultura z tym związana giną w cywilizacyjnej pustce. Przyznam, że ostatnio nic mnie tak nie denerwuje, jak otrzymywanie życzeń itp
smsem. Jeśli już nie chce nam się napisać kartki i wysłać pocztą, a mamy telefon to, do jasnej... zadzwońmy. Ja nie odpowiadam na
smsy i spotkałam się z pretensjami, że nie złożyłam komuś życzeń. A ja wysłałam kartkę, na dokładkę samodzielnie wykonaną. W ogóle mnie uczono, że jak się dostaje prezent, czy co to
należy podziękować, najlepiej osobiście. Ostatnio
szyłyśmy z córką kołderkę dla malucha urodzonego w rodzinie. Moja teściowa, ciocia dla młodej mamy pojechała w odwiedziny i przy okazji "załapała"
się na chrzest. Zawiozła kołderkę, młoda mamusia jest córką chrzestną mojego męża. I przyznam się, że oczekiwałam przynajmniej
podziękowania, zgodnie z dobrym wychowaniem. W końcu telefony mamy. A tu nic, cisza.
Dzisiaj przypadkiem weszłam na naszą klasę, rzadko tam wchodzę, mniej więcej raz na miesiąc albo i nawet rzadziej. I okazało się, że kuzynka podziękowała poprzez wiadomość na naszej klasie. Troszkę odebrało mi mowę. Wiem, że to łatwiej, że za darmo, ale trzeba
się liczyć z tym, że
wiadomość nie dotrze do adresata. To
już majlem byłoby pewniejsze.
A ogólnie nienawidzę deszczu i zimna, chcę do lata.