środa, 24 czerwca 2009

Gotowe - hura

Skończony. Wreszcie. Jeszcze tylko lekko odprasować, bo pomiętolony strasznie (mimo wyłączonej wirówki) i jutro, albo pojutrze powędruje do rąk siostry. Właściwie, muszę oddać sprawiedliwość, ja tylko spinałam szpilkami, agrafkowałam kanapkę i chwaliłam. Jeszcze raz bardzo dziękuje dziewczynom, których sercowe kwadraty znalazły się na patchworku i dziekuję mojej córce, bez której ten patchwork powstawałby jeszcze z rok, albo może wcale by nie powstał.
Agata wyszywała kwadraty, uszyła trzy patchworkowe, wymysliła wzór, pozszywała do kupy i pikowała samodzielnie. Jestem z niej dumna bardzo.










Deszcz usypia wszystkich.






Dowody zbrodni... Kto jadł orzeszki i nie wrzucał łupek do miseczki?????????????



Przecież nie ten grzeczny piesek ...

5 komentarzy:

Kankanka pisze...

Gratulacje dla Agaty!!!!

Ata pisze...

Irenko! Pod taką kołderką Siostra nie ma wyjścia - musi wyzdrowieć!! :-))

Jo-hanah z Wrzosowej Polany pisze...

Piękna kołderka! Dużo zdrówka dla Siostry!
U mnie też wszystkie ogony śpią i śpią.
Pozdrawiam cieplutko

lilka pisze...

Fajnie, że skończony a Twojej Siostrze sił do walki z chorobą i mnóstwo optymizmu :-)

A ten psiak to istne cudo :-))))

Melicja pisze...

Jaki piękny :D gratuluję ^^