Wczoraj nasza kicia Lola wyleciała przez okno. Nic jej się nie stało, bo mieszkamy na I piętrze i trawnik mamy pod oknem, ale niestety wybrała wolność. Wczoraj kręciła się po podwórku, ale pod wieczór zniknęła i nie ma jej w okolicy.
Ona nie jest całkowicie oswojona, dzikus straszny i każdy gwałtowny ruch powoduje ucieczkę. Na dokładkę dwa koty sąsiadów dyżurowały na podwórku. Dobrowolnie chyba już nie przyjdzie, a złapać się nie dała.
Smutno mi
Na pocieszenie poczytałam sobie na stronie Onetu o moim mieście.
2 komentarze:
Jeśli niewykastrowana była to może zew natury ją gonił. Próbuj jej szukać. Zostawiaj jedzenie. Napisz ogłoszenie i naklej w okolicy. Są też dobrzy ludzie dookoła i pomogą. Wierzę, że wróci.
Jedzenia nie moge zostawiać, bo podwórkowe koty i psy zeżrą każdą ilość. Zew natury też nie, bo po tabletce jest - w przyszłym tygodniu umówiłam sie z weterynarzem na sterylizację :(.
Obawiam się, że ona nie da się nikomu złapać, nam się wczoraj nie udało, a przeciez Aga opiekowała się nią od lutego. Bedziemy jej szukać i czekać, może wróci, ale przecież nie zamieszkamy na podwórku, a na schody sama nie przyjdzie, bo koty podwórkowe nie dadzą.
Prześlij komentarz