czwartek, 7 stycznia 2010

Lepiej późno niż wcale

Skończyłam, skończyłam, skończyłam choinkę.

Na razie nie oprawiłam, bo ramka z paspartu wychodzi prawie 50 zł, co chwilowo przekracza moje możliwości finansowe przyjemnościowe. A do makatki nie mam odpowiednich kolorów. Poczeka więc na lepsze czasy, zwłaszcza, że w sobotę likwiduję świąteczne ozdoby w mieszkaniu, choinka prawdziwa mi się sypie tragicznie :).
I jeszcze kicia, która zaanektowała mój kocyk, wystarczyło na chwilkę wstać z fotela :).

4 komentarze:

Ata pisze...

Śliczną masz choinkę! I ta przynajmniej się nie obsypie ;-)
Ja naszą już wczoraj zutylizowałam.
A koci się nie dziwię - taki kocyk aż kusi do otulenia się :-)

raeszka pisze...

choinka jest prześliczna, bardzo mi się podobają haft cieniowaną muliną :). Fajniutki kotek i super kock taki w kropeczki ;)

Ania Ploch pisze...

Gratuluję kończenia pięknej choinki :)

Vilemoo pisze...

Śliczna choineczka a kotek boski:)