wtorek, 28 września 2010

Wirusy i remonty

Agata ma katar. Siedzi przy komputerze i kicha jak najęta. Pytam - "Aga, dlaczego kichasz na komputer?". A ona mi na to - "Wpuszczam wirusy do sieci". :-))

U mnie w bibliotece trwa remont. Generalny. Wymiana kaloryferów i częściowo podłogi oraz ogólne malowanie.
Biblioteka to jak wiadomo regały pełne książek, które trzeba było wynieść z jednego pomieszczenia do drugiego. Jutro czeka nas przenoszenie spowrotem. Fachowcom nie damy dotknąć, bo pomagali przenieść cztery regały i tak pomieszali książki, że układać będziemy przez tydzień. A mamy do przeniesienia 50 regałów. A fachowcy oni tacy, że siedzę i szlag mnie trafia, bo ja się niestety trochę znam. I widzę, co robią źle. Ale się nie odzywam, bo raz się odezwałam i dyrekcja mnie zbyła, że oni wiedzą, jak to ma być zrobione.
Nerwowo trudno wytrzymać, ale dam radę, dam radę,  dam radę...

2 komentarze:

Melicja pisze...

Hahaha :d oj Irenko trzymam kciuki, żebyś wytrzymała :) I pozdrawiam cieplutko :*

Agnieszka B. (Abulinka) pisze...

Witam koleżankę po fachu. Wiem co to znaczy remont w bibliotece. W ubiegłym roku przenosiłyśmy zbiory czytelniane. Oj było co robić, ale się udało :-) i Ty też dasz radę! Nie takie rzeczy my bibliotekarki potrafimy znieść ;-). Pozdrawiam-Abulinka